Jak wino, to tylko w Bordeaux! - w Musée du Vin.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Okręg winiarski w pobliżu Bordeaux
Bordeaux to jeden z większych obszarów produkcji wina na świecie. Ba! To cała Francja jest światowym liderem w tej dziedzinie. Ale to właśnie w  Bordeaux i w jego sąsiedztwie istnieje ok. 8000 posiadłości winiarskich, zwanych we Francji châteaux. 

Na większości etykiet win spotkacie tutaj nazwę danego château -zamku zajmującego się produkcją tego zacnego trunku (z reguły jest to nazwa miejscowości konkretnego okręgu). Mnie jednak nie mówią one zbyt wiele- cóż z tego, że widnieje tam nazwa okręgu, gdy nie mam żadnej możliwości rozszyfrować czy wino jest słodkie czy półsłodkie, gdyż etykiety skrzętnie ukrywają takie informacje?


Na szczęście, nie jestem sama z tym problemem! W Bordeaux jest bowiem możliwość dowiedzenia się, jak wygląda produkcja wina, jak je smakować, jak rozpoznawać jego poszczególne odmiany.
Z racji tego, że z Walczusiem przegapiłyśmy uczelniany wyjazd do winnicy (mam nadzieję, że jeszcze uda się to nadrobić przed wyjazdem do Polski- bo jednak- co winnica, to winnica.. a jeśli nie- będzie to dobra wymówka, aby tu wrócić za rok!) , postanowiłyśmy udać się do muzeum wina (klik), gdy tylko przydarzyła się taka okazja. Wyjście zostało zorganizowane przez naszą nauczycielkę francuskiego, zaraz po grupowym zwiedzaniu miasta, a więc tajniaki winiarstwa w Bordeaux przyszło nam odkrywać z innymi Erasmusami.

Po muzeum oprowadziła nas sympatyczna Francuzka, opowiadając co nieco z historii winiarstwa w Bordeaux.
* W Bordeaux wytwarza się około 10% całej francuskiej produkcji win. Pierwsze uprawy w okolicach miasta miały miejsce w I wieku naszej ery.  Na rozwój winiarstwa w Bordeaux wpływ miała  księżna Akwitanii Eleonora, która poślubiając przyszłego króla Anglii, otworzyła dla Bordeaux rynek angielski.
I tylko opróżniać.. od największej do najmniejszej! :)
W ramach całego regionu Bordeaux  wyróżnia się podregiony - appelations, w których istnieje specyficzny sposób wytwarzania i dojrzewania wina i które mają własną klasyfikację rankingową (A.O.C.)
W Bordeaux w większości produkowane są wina czerwone. Wina białe stanowią niecałe 20% tutejszej produkcji.


W okręgu Bordeaux znajdują się  dwa obszary produkcji wina-  lewy i prawy brzeg Żyrondy. Spośród wielu rejonów najważniejsze są: 
  • Haut-Medoc i Graves/Pessac-Leognan - lewy brzeg ( zgadnijcie, kto mieszka w Pessacu?! :))
  • St. Emilion i Pomerol - prawy brzeg     

Aby jednak nie zanudzać was danymi, które bez problemu możecie w razie większego zainteresowania znaleźć z łatwością w internecie, chciałabym podzielić się wrażeniami o samym muzeum- może ktoś z Was zawita do Bordeaux i wówczas będzie zastanawiał się- warto  je odwiedzić czy może jest to zbędna strata cennych eurosów? 
Muzeum zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Ale.. nie powaliło na kolana.  Myślę, że stwierdzenie- było w porządku, najlepiej oddaje ocenę tego miejsca.

Dużym plusem była przemiła przewodniczka, która nas oprowadzała. Mówiła wolno i dość zrozumiale, co dla mnie jest rzeczą bardzo ważną, aby móc cokolwiek zrozumieć z tego, o czym opowiadała. Z tego co zauważyłam, istnieje możliwość wyboru anglojęzycznego zwiedzania- dlatego nikt nie jest skazany na męczarnię z francuskim.

Sama ekspozycja- ciekawa, ale bez fajerwerków. Dla mnie tematyka muzem - winiarstwo- jest niesamowicie interesująca- z tego też powodu uważam, że można było lepiej przedstawić winiarską historię regionu - bardziej interaktywnie, utrzymując silniejszy dialog z odbiorcą.
Jednak zważcie na to, że pisze to zwolenniczka muzeów "żywych"- jest to więc moja subiektywna opinia.
Oprócz jednego krótkiego filmiku, odwołującego się do ważnej postaci w historii winiarstwa Bordeaux, nie znajdziecie tutaj takich form przekazywania informacji. Wszystkiego możecie dowiedzieć się albo od przewodnika albo z takich plansz, jakie widzicie na zdjęciach. Jednak muszę przyznać, że ciekawą rzeczą były wywieszone etykiety, skumulowane w jednym miejscu, które pojawiały się na butelkach win na przestrzeni kilkuset lat.


Największa zaleta Musée du Vin? Degustacja!

Kiedy już przebrniecie przez sznur zakurzonych butelek i masę informacji, nagroda wasza będzie wielka. Przyjdzie wam bowiem skosztować smakowitego winiacza, a nawet dwóch. No dobrze, może "winiacz" nie jest najlepszym określeniem. Przyjdzie wam skosztować magicznego, zacnego napoju bogów z Bordeaux!

I dowiedzieć się, w jaki sposób pić wino. Przewodniczka próbowała nauczyć nas, jak rozpoznawać nutki zapachowe win, jak rozpoznać po kolorze, z jakiego regionu wino pochodzi. Pamiętajcie, żeby trzymając kieliszek, trzymać za trzonek, aby wino się nie podgrzało od temperatury waszego ciała! Przed wypiciem nie zapomnijcie energicznie potrząsnąć kieliszkiem, aby móc poczuć całą kompilację zapachową pitego przez Was trunku, a tym samym- jeszcze intensywniej delektować się jego smakiem (ça marche!)
Czy czegoś więcej się nauczyłam ? Nie bardzo. Czy robię tak, jak próbowano mnie nauczyć? Nie bardzo! :) Ale sama degustacja przypadła mi do gustu, a od dwóch wypitych kieliszków zakręciło mi się w głowie- co chyba nikogo już nie dziwi :). Na swoje usprawiedliwienie dodam, że tamtego dnia było naprawdę gorąco! :)


Podsumowując - wizytę w muzeum polecam. Jednakże tylko wtedy, gdy nie macie możliwości zobaczenia winnicy z prawdziwego zdarzenia i zwiedzenia któregoś z  châteaux - których w okolicy raczej nie brakuje. I mimo, że w chwili obecnej sama nie mam porównania- bo do winnicy jeszcze nie zawędrowałam, to jednak jestem przekonana, że.. wrażenia będą zupełnie różne- jak przypuszczam- z wynikiem 1:0 dla winnic!

A na zakończenie - ostateczna lekcja winiarstwa...
.... gdyby przypadkiem nudziło Wam się podczas wizyty w toalecie!:)


W następnym poście strzępki wspomnień z La Porge! :)

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chciałabym, aby wyprawa do winiarni doszła do skutku (chociaż jest już nieco późno...), jeżeli nie- wracamy za rok! Mogłaś dodać, że kontynuacją naszej winiarskiej edukacji była sobota i spróbowanie kilku gatunków wina z prawdziwego zdarzenia ;) Chociaż w sumie nasza znajomość pogłębia się z każdą wizytą w Simplu, gdy trzeba coś wybrać lub kiedy kupujemy wino naszym hostom :P

Prześlij komentarz